Tag: Piotr Kijanka

Z powodu niestwierdzenia przestępstwa krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 34-letniego Piotra Kijanki, którego zwłoki wydobyto z Wisły w marcu po dwóch miesiącach od zaginięcia – poinformował w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

Krakowska policja poszukuje dwóch świadków zaginięcia Piotra Kijanki z Krakowa. Na nagraniu z monitoringu widać dwóch pieszych, którzy feralnej nocy - 7 stycznia przechodzili obok zaginionego. Dwie osoby mijały zaginionego 34-latka dokładnie 27 minut po północy. Do tej pory Ci świadkowie nie zostali jednak przesłuchani i nie zgłosili się na policję. Funkcjonariusze proszą ich o kontakt.

Dziennikarze Radia Kraków dotarli do nowego nagrania z monitoringu, na którym widać Piotra Kijankę. 34-latek zaginął w nocy 6 stycznia i do dnia dzisiejszego nie skontaktował się z rodziną.

Czy Piotr Kijanka mógł zginąć przez przypadek? 34-latka od feralnego wieczoru w święto Trzech Króli szuka cały Kraków. Teraz okazuje się, że Piotr mógł stracić życie w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności - zakładają śledczy prowadzący tę dziwną sprawę.

Wspólne działania policji i straży pożarnej trwają na krakowskim Dąbiu. Jak ustalili dziennikarze Kryminalnej Polski, akcja związana jest z zaginięciem Piotra Kijanki, który wyszedł 6 stycznia z jednego z krakowskich lokali i ślad po nim zaginął.

Nadal nieznane są losy 34-letniego Piotra Kijanki, który zaginął w Krakowie w sobotę, 6 stycznia. Mężczyzna razem z przyjaciółmi świętował urodziny żony w jednym z lokali na Kazimierzu. Policja udostępniła nagranie z monitoringu, na którym widać Piotra idącego pieszo ulicą Miodową. Dalej ślad się urywa.