Do przypadkowej zamiany ciał ofiar wypadku doszło we wrocławskim Zakładzie Medycyny Molekularnej. Sprawa wyszła na jaw podczas ustalania ojcostwa.
Do wybuchu w fabryce prochu w Mąkolnie w województwie dolnośląskim doszło w maju 2017 roku. Ofiarami tragedii byli dwaj mężczyźni – Tomasz M. oraz Piotr F. Ich ciała trafiły do Zakładu Medycyny Molekularnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu w celu przeprowadzenia badań. Obu mężczyzn pochowano w czerwcu.
Kilka miesięcy po pogrzebie, jedna z rodzin zgłosiła się do biegłych z prośbą o pobranie próbek DNA i wykonanie badań genetycznych. Celem przygotowania materiału genetycznego miało być ustalenie ojcostwa dziecka. Gdy pracownicy zakładu kompletowali dokumentację, okazało się, że przy opisywaniu ciał doszło do pomyłki.
Jak twierdzi kierownik zakładu, szczątki obu mężczyzn zostało odpowiednio podzielone, jednak przez przypadek ciało Piotra F. trafiło do rodziny M., a ciało Tomasza M. o rodziny F. Biegli sami zgłosili całą sprawę do prokuratury. Jednocześnie rzecznik Zakładu Medycyny Molekularnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu Monika Maziak zapewniła, że na kilka tysięcy przeprowadzonych ekspertyz jest to pierwsza tego typu pomyłka.
źródło: Gazeta Wyborcza / Wprost