Wspólne działania policji i straży pożarnej trwają na krakowskim Dąbiu. Jak ustalili dziennikarze Kryminalnej Polski, akcja związana jest z zaginięciem Piotra Kijanki, który wyszedł 6 stycznia z jednego z krakowskich lokali i ślad po nim zaginął.
Jak informuje facebookowy profil KMRT, służby działają na terenie wodociągów na krakowskim Dąbiu. – Na prośbę policji, wspieramy ich działania w dzielnicy Dąbie w Krakowie. Zostało zadysponowanych kilka jednostek. Mogę powiedzieć, że ma to związek z zaginionym na początku stycznia mężczyzną – mówi dziennikarzowi Kryminalnej Polski Bartlomiej Rosiek, oficer prasowy krakowskiej straży pożarnej.
– W rejonie ulicy Miedzianej zauważony został podejrzany worek, na miejscu pracuje kilkunastu policjantów – powiedziała Radiu Kraków Anna Zbroja z biura prasowego małopolskiej policji.
Przypomnijmy, zaginiony Piotr Kijanka, 6 stycznia około godziny 23:30 wyszedł z jednej z restauracji na Placu Nowym w Krakowie i do chwili obecnej nie powrócił do domu oraz nie nawiązał kontaktu z rodziną.

Rysopis zaginionego: wzrost około 170 cm, waga 78 kg, szczupłej budowy ciała, oczy ciemne. Piotr Kijanka w dniu zaginięcia ubrany był w koszulkę koloru różowego, brązowe spodnie, ciemnozieloną kurtkę oraz jasnobrązowe buty sportowe marki „Timberland”.