Eksplozja w jednym z mieszkań w Łodzi. Rannych zostało dwóch policjantów i strażak. Z wstępnych informacji wynika, że mieszkanie było zaminowane.
Straż pożarna dostała wezwanie od jednej z kobiet, że na trzecim piętrze od kilku dni jej sąsiadka nie wychodziła z mieszkania. Na miejsce przybyli policja i straż pożarna. Funkcjonariusze ze strażakami weszli do środka. Po kilku chwilach doszło do wybuchu.
Wezwanie dotyczyło pomocy w podniesieniu starszej kobiety, która upadła. Na miejscu jest 10 jednostek straży pożarnej. Ranne zostały trzy osoby. Strażak ma poparzoną twarz, policjanci natomiast mają poparzone ręce. Eksplodowały materiały pirotechniczne.
– Rzeczywiście, strasza kobieta potrzebowała pomocy. Była sama w mieszkaniu, upadła. Policjanci zdecydowali o wezwaniu karetki pogotowia. Potrzebny był dowód tozsamości kobiety, policjant poprosił, by mu go dała. Wówczas kobieta odparła, że jest w kasetce, w drugim pokoju – opowiada Wirtualnej Polsce mł.insp. Joanna Kącka, rzecznik prasowa KWP w Łodzi.
Policjant przyniósł kasetkę. Gdy ją otwierał nastąpił wybuch. – Ranny został funkcjonariusz, który trzymał kasetke, towarzysząca mu policjantka i jeden ze strażaków – dodaje w rozmowie z Wirtualną Polską mł.insp. Kącka.
Wszystkich mieszkańców kamienicy przy ul. Przemysłowej 19A ewakuowano. W promieniu 500 metrów cały teren jest zamknięty przez policję.
źródło: expressilustrowany.pl / Wirtualna Polska