Zbigniew Stonoga został zatrzymany w niedzielę nad ranem. Dziś jego pełnomocnik – Krzysztof Kitajgrodzki – otrzymał zgodę na widzenie ze swoim klientem. Po widzeniu przekazał mediom oświadczenie, że jego klient został brutalnie pobity w izbie zatrzymań w Komendzie Stołecznej Policji. Policjanci mieli użyć paralizatora, a na ciele zatrzymanego widoczne są siniaki – również w okolicach głowy. Konieczna była tomografia głowy, która została wykonana w szpitalu MSWiA.
– Pobicie mojego klienta przebiegało wieloetapowo, użyto wobec niego paralizatora, którym rażono go w okolice serca, są też widoczne zasinienia w okolicach bioder, jak również siniaki w okolicach głowy – mówi w rozmowie z Kryminalną Polską adwokat Krzysztof Kitajgrodzki.
– Ze względu na to, że z moim klientem spotkałem się dziś w godzinach popołudniowych, to nie miałem możliwości złożyć odpowiedniego zawiadomienia. Uczynię to jutro, o zaistniałej sytuacji poinformuję Prokuraturę jak i Biuro Spraw Wewnętrznych – dodaje Kitajgrodzki.
– Ani ja, ani mój klient nie mamy zastrzeżeń do działań Aresztu Śledczego na Warszawskiej Białołęce. Mój klient jest tu traktowany dobrze – mówi adwokat – to właśnie po przewiezieniu go tutaj, na jego ciele dostrzeżono siniaki i ślady użycia paralizatora, po czym skierowano go do szpitala.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Rzecznika Komendy Głównej Policji – Mariusza Ciarkę – ten jednak odsyła do rzecznika Komendy Stołecznej.
Komenda Stołeczna jednak nie chce tej sprawy komentować, z ust rzecznika usłyszeliśmy, że nie potwierdza, ale i nie zaprzeczają tej informacji i prosi o przesłanie zapytania drogą mailową.
W dniu dzisiejszym nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem szpitala MSWiA.
Będziemy bacznie przyglądać się sprawie.