Para oferująca sprzedaż kradzionego akordeonu umówiła się z potencjalnym kupcem w niedzielny wieczór na jednej ze stacji paliw przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu. Tam czekali już na nich policjanci. Kobieta i mężczyzna trafili do aresztu. Teraz odpowiedzą za włamanie do zaparkowanego na jednej z ulic forda i kradzież z jego wnętrza instrumentu wartego kilka tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek (30/31.03.17) w Toruniu u zbiegu ulic ul. Krasińskiego a Sienkiewicza. Właściciel forda focusa zaparkował swoje auto przy jednej z posesji. Gdy do niego wrócił okazało się, że doszło do włamania. Ktoś z wnętrza pojazdu skradł łyżworolki, a z bagażnika akordeon wraz z futerałem. Wartość instrumentu pokrzywdzony wycenił na kilka tysięcy złotych.
Mężczyzna powiadomił o tym zdarzeniu policję, jednocześnie rozpoczął namierzanie sprawcy, bądź sprawców na własną rękę. O tym, że skradziono mu akordeon poinformował też osoby, którym potencjalny złodziej mógł zaoferować sprzedaż. Jak się okazało, posunięcie to bylo kluczowe dla rozwikłania tej sprawy. Jedna z tych osób otrzymała właśnie taka ofertę. Pokrzywdzony umówił się ze sprzedawcą na niedzielny wieczór (2.04.17) na jednej ze stacji paliw przy ul. Grudziądzkiej, o czym powiadomił policjantów.
Funkcjonariusze zatrzymali 23-letnią kobietę i 44-letniego mężczyznę, którzy trafili do policyjnego aresztu. Policjanci udowodnili im włamanie do forda i kradzież m.in. akordeonu. Skradziony przedmiot mógł wrócić do prawowitego właściciela.