Wczoraj, 31 stycznia, opublikowaliśmy wywiad z Karoliną K., w którym opowiada o kulisach tego, jak była namawiana do wykonania telefonu na policję. Miała zawiadomić policjantów, że widziała, że w noc, w którą zaginęła Ewa Tylman, widziała jak nieznana jej osoba zrzuca kogoś do Warty z mostu św. Rocha. Miała za to otrzymać 6000 złotych.
W wywiadzie opowiada również o kulisach traktowania jej przez policję. O tym, że policja za wszelką cenę chciała zatrzymać Rutkowskiego. O tym, jak przymuszano ją do potwierdzenia, że to Radosław Białek, współpracownik detektywa Rutkowskiego proponował jej fałszywe zeznania w zamian za korzyść majątkową. W trakcie trwania śledztwa okazało się, że nie mógł być to Radosław Białek, bo w tym czasie przebywał na terenie Niemiec. Prokuratura jednak, nie sprawdzając tego, zawnioskowała o areszt dla Białka, do którego przychylił się Sąd. Po zażaleniu na areszt, i weryfikacji dowodów został on zwolniony, jednak do dziś nie oczyszczono go z zarzutów i nadal ma status podejrzanego.
Z informacji jakie dotarły do naszej redakcji, dziś w godzinach przedpołudniowych Karolina K. została zatrzymana przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Do zatrzymania doszło w jej mieszkaniu. Udało nam się dotrzeć do protokołu zatrzymania. Czyżby policja bała się tego, że może ona powiedzieć kilka słów za dużo? Opublikowane przez nas nagranie to tylko część całego wywiadu, który trwał ponad godzinę. Karolina K. zastrzegła, że przed publikacją, chce dostać wywiad do autoryzacji i pozwoliła nam na ujawnienie tylko tych fragmentów rozmowy. Czy policja boi się, że mogła powiedzieć nam dużo więcej? Czy mamy spodziewać się prób pozyskania przez policję materiałów, które posiadamy? Czy będzie tak jak z wtargnięciem ABW do redakcji „Wprost”, by zabrać laptopa Sylwestrowi Latkowskiemu?
Wczorajszy wywiad z Karoliną K. można obejrzeć tutaj: Sprawa Ewy Tylman: Karolina K. o tajemniczym gościu z kartkami i policji [FILM]